" As I sing to help the tears go away
Then I remember the pledge you made to me. "
Then I remember the pledge you made to me. "
Na świecie istnieją tacy, których śmierć naznaczyła swoim znakiem. Jest ich niewielu, lecz są niezwykle potężni. Nie mogę zginąć chodź by nie wiadomo jak się starali. Nie zestarzeją się - są zawieszeni w czasie. Klątwa śmierci będzie ich trzymac przy życiu, a oni będą patrzeć jak świat się zmienia - na lepsze lub gorsze, dopóki śmierć nie zdecyduję inaczej. Nawet demony doświadczają tego losu. Jeśli śmierć okryje Cię swoimi czarnymi skrzydłami,
Już nie uciekniesz.
*
* *
Znowu nie mogłam spać. Kolejna noc, dla niektórych może i ostatnia mijała dziwnie spokojnie. Jeden dzień. Został tylko jeden dzień do walki.
Westchnęłam głęboko i spojrzałam na śpiącą niedaleko mnie Deyane, a potem na reszte członków watahy. Kto zginie? Nie ma walki bez ofiar i dobrze o tym wiesz.
Stuliłam uszy i ponownie położyłam pysk na łapach. Widząc coraz bardziej intensywny błysk krwawego księżyca wiedziałam, że będzie bardzo trudno. To nie będzie walka taka, jak z tymi trzema wilkami, o nie.
To miało być coś znacznie gorszego. Bardziej krwawego i dla niektórych morderczego.
Ponownie zamknęłam oczy pozwalając swojemu umysłowi opaśc w bezdenną pustkę, zwaną potocznie snem.
*
* *
Czarny cień sunął pomiędzy drzewami szybko, a zarazem zwinnie omijając każdą przeszkodę. Nie zatrzymywał się, ani nie zwalniał. Za to wyglądał, jakby czegoś szukał. Basior w końcu zwolnił i szedł teraz wolno patrząc po ziemi i węsząc. Widać, że czegoś szukał. Nie byle czego. Przed kilkoma minutami z "nieba" niedaleko tego miejsca spadło coś dziwnego. Czerwona gwiazda. Tak to przynajmniej wyglądało. Wilk miał na imię Araksjel i był alphą watahy zamieszkującej te tereny - Herd of Blood Moon.
Przesunął nosem blisko ziemi i rozejrzał się. Wtem zobaczył. Krwawy błysk w trawie niedaleko. Od razu tam podszedł i przyjrzał się czerwono-czarnemu kryształowi zawieszonemu na srebrnym łańcuszku.
- Amulet? - samiec uniósł brew do góry z niedowierzaniem.
Wziął w pysk łańcuszek i spojrzał za siebie.
- Dam go Selene. - szepnął do siebie i puścił się biegiem w stronę jaskini.
(...)
Promienie słońca wpadały do jaskini i prześlizgując się po podłodzę padały na biały kłębek futra, skulony na posłaniu z mchu. Wilczyca imieniem Selene wpatrywała się w coś pomiędzy swoimi łapami. Szara kuleczka unosiła się co chwilka i cicho skomliła na co matka się uśmiechała.
- Moja mała córeczka. - szepnęła cicho i liznęła malucha w grzbiet.
W wejściu stanął Araksjel. Spojrzał na wilczycę ze zdziwieniem.
- Kochanie? - spytał podchodząc. - Co się... - znieruchomiał.
Jego wzrok utkwił w szczeniaku. Kryształ wypadł mu z pyska, a on podszedł do ukochanej. Położył się przed nią i wbił wzrok w dziecko.
- To.. To.. jest..? - spytał drżącym głosem.
- Tak. - szepnęła pełna dumy. - To jest nasza córeczka.
Samiczka przekręciła się na grzbiet rozciągając. Z jej małych, miękkich łapek wystawały krótkie pazurki, a małe kiełki lśniły mleczną bielą. Ojciec przysunał łeb do niej i potarłnosem o jej brzuch na co mała zaskomliła.
- Jest taka piękna.. Jak ją nazwiemy? - spytał cicho.
- Saphira... Niech będzie mieć na imię Saphira.. - Selene znów liznęła dziecko.
(...)
Samiec złapał w zęby łańcuszek i wrócił znowu do rodziny.
- Mam coś dla małej. - szepnął.
Zamachał delikatnie amuletem nad Saphirą. Po chwili naszyjnik został umieszczony na jej szyji...
(...)
Kryształ zalśnił dziwną barwą i po chwili po prostu wsiąkłw serce małej. Ta otworzyła szeroko oczy i wydała z siebie coś pomiędzy krzykiem, a jękiem. Fioletowe ślepka straciły swój piękny kolor, który zastąpiła krwawa czerwień, a okrągłe źrenice zwęziły się do pionowych. Lśniące futro straciło swoją szarą barwę zastąpiając ją zimną czernią z również podobnymi do koloru oczu znakami. Mała obnażyła kły i skoczyła ku matce, chcąc ją zabić.
_________________________________________________________
Tak wiem, nudne i bezsensu.
Ej no ludzie! Co was tak zamula ostatnio?; C
Hym hym hym...*czyta historię z dzieciństwa Saphiry* w końcu wiemy coś więcej! ;)
OdpowiedzUsuńSorki ze nie skomentowalam mialam..ale zapomnialam! XD Nocia fajna! No cóż przestroga na przyszłość : ,,Nigdy nie zakładajcie znalezionego przypadkiem naszyjnika!,, - trzeba się uczyc na błędach..choć ty Saph nioe mialaś wyboru ...
U mnie na blogu też nsame notki bez komentarzy..biedne TM... ;((