Alternatywny tekst

12 kwi 2013

Poznać bliżej wroga, czyli postać Dhata i opowiadanko.

   To opowiadaniem, jak sam tytuł wskazuje, będzie o jednym z naszych wrogów.  Konkretniej: Dhatu-szpieg. Na począek, będzie coś w stylu KP, a potem opowiadanie z jego udziałem. Miłej lektury! :)
_________________

  Szary wik szedł wolno, o kulach, poraniony. Cóż, możnabyło się domyśleć, iż bycie szpiegiem prędzej, czy później może się skończyć oberwaniem od osoby, obserwowanej, lub kogoś z jej znajomych. A najprawdopodobniejsze jest to wtedy, kiedy szpieguje się całą wrogą watahę. Mimo tego Dhatu nie należał to takich zwykłych szpiegów.
   Krył w sobie wiele tajemnic, które nigdy nie wyszły na światło dzienne. Jeżeli tak się stało-prędzej, czy później taka osoba mogła za to zapłacić własnym życiem. Nie należał do wilków, które zwierzają się z jekiekolwiek rzeczy.
   W swojej watahy był szanowany przez wszystkich. Uważany był za miłego wilka, lubiący samotkość. Wielokrotnie dowiódł swojej lojalności i wierności.  Więc trudno sobie wyobrazić, żebynie był nikim innym, jak właśnie szpiegiem. Jednak zajmował się także innymi stanowiskami, ale jego profesją było m.in. szpiegostwo.
   Mimo tego nikt nie znał jego prawdziwego oblicza. Jak wiadomo, nikomu się nie zwierzał, nie miał przyjaciół. Koleżeństwo uważał to za coś nietrwałego, najpierw jakby wybucha, ma się wspólne tematy, ale potem to gaśnie. Jak zapałka.
   Jednak, jeżeli komuś udało się poznać jego charakter, bez jego wcześniejszej wiedzy- pożałował tego (strzesz się Venus xD). Więc nikt nie wie, jaki on naprawdę jest, gdyż dla każdego jest inny. Po za tym, to on ustala, kto, co i jak wiele o nim wie. I nie masz na to wpływu. Raczej nie radziłabym dodwadując się o nim czegoś więcej, niż inni mówią lub on sam.
   Wilk ten jest o szarej maści. Oczy są koloru zielonego. Jego łapy są masywne, długie. Dzięki czemu wspomaga to szybki bieg, a przy tym się nie męczy. A jeżeli chodzi o wytrzymałość, to nie daje długo za wygraną. Większość wilków, które zna, jeżelibyście zapytali, to oprócz informaci, o krórych wiecie, opisaliby go także dobrze znanym nam powiedzeniem:"Uparty jak osioł".
   Basior przeżył ju te swoje dziesiąt lat, choć w ogóle to po nim nie widać. Tylko dobrze wpatrując sie w jego oczy można to odkryć.
   Na konieć trzeba podkreślić, że w rzeczywistości jest inny, niż mówią dookoła. Ale nikt przecież tego nie wie. Jednak plotki mówią, że jest odwrotnością, za którego na ogół się podaje. Jak wiadomo, w każdej opowieści jest ziarenko prawdy. W tajemnicy rzec można, że to jest prawda (strzeszcie się!)(Bez obaw można także dodać, że określenie, które do niego pasuje to dwulicowość).
  I ostatnia informacja, na którą pozwoli Wam się dowiedzieć. Jego żywiołem jest metal, ale stosuje ją dość żadko. Czemu? Tego raczej zdradzić nie chce. 
  Jak na szpiega wie dużo. Wiecej, niż ktoś inny się spodziewał. Ale nie pozwoli, by ktoś znał tyle, ile on, albo chociaż jedną ósmą.
 [Wygląd Dhata]
-Dzięki Saph!
   

~***~
Jestem Twoim koszmarem. Wiem wszystko o Tobie i o tym, czego ne chciałbyś wiedzieć. Na nic zda się twa ucieczka, bądź walka. Śledzę Cię. Nawet po mojej śmierci, śledzić Cię będę. Dopóki Twój duch nie opuści ciała. A potem? Zaprowadzi do piekieł.  Patrzyć będę na Twoje cierpienie, co napawać mnie będzię radością. Biada Tobie i Twojej rodzinie, znajomym. Jestem zjawą, która zaprowadzi Cię do wiecznych cierpień. "
    Wilk szedł poraniony.  Atak ze strony przeciwnej uważał za małoprawdopodobny. Ale jednak. Cóż, mógł się tego spodziewać. Podsumowując: wilki z drugiej watahy na pewno już wiedzały o jego istnieniu. Pewnie wyczuwają nadchodzące nad nimi niebezpeczeństwo. 
   Trzeba będzie zmienić plany i przyśpieszyć przygotowane pomysły. Na pysku basiora pojawił się szyderczy uśmiech. Następny plan, jak dla niego dobry-pojawił się w jego głowie. 
   Kiedy minął granicę terenów SV i podszedł ko pobliskiego głazu zatrzymał się. Wymamrotał słowa, dla innych niezrozumiałych, a natępnie w miejsce ran zaczęło bić srebrno-białe, oślepiające światło. Kiedy owe błyski zniknęły, także nie bylo śladów ran. Następna jego cecha-szybka regeneracja. 
    Usiadł koło pobliskiego kamienia. Zamknął oczy i rozmyślał. "... Saphina. Tak jej na imię było..."-powiedział, widząc jej sylwetkę w myślach. Znów zadumał. Wkońcu wstał i poszedł w stronę watahy do której należał.  
   Pierwsze co zrobił, to poszedł do swej Alfy, by powiedzieć o zdobytych informacjach. Tak jak poprzednio, nie były to zbyt dobre informacje, a te przyprawiły przewodniczkę stada do następnych zmartwień.  Potem dowiedział się  następnych news'ów od innych członków stada. 
  Następnie poszedł w swoją stronę. Kierował się na północ, tam gdzie zajduje się Maledictus Saltus, czyli Przeklęty Las. Co taki wilk może robić na tej ziemi? Żaden psowaty o zdrowych zmysłach nie wchodzi na te tereny.
  A jednak. Na tym polegał pierwszy punkt jego planu. Kiedy doszedł do głębi martwych drzew, znów stanął. Następnie zaczął znów wypowiadać tajemnicze słowa. Następnie wokół pojawiła się gęsta mgła. Rozglądnął  się dokoła, a potem nasłuchiwał. Na szczęście nikogo nie było. Na wszelki wypadek rzucił kolejne zaklęcie. Na jego łapie pojawił się złoty proszek. Dmuchnął, a pył rozprzestrzenił się wokoło. Dzięki temu, osoba, która byłaby w pobliżu  straciłaby przytomność i zapomniała to, co widziała, a na dodatek obudziłaby się w innym miejscu. Nie dało się ominąć owego złotowatego proszku. Szpieg długo pracował nad swą obroną w tej postaci.
   Po jakimś czasie słychać było stłumiony huk. Spod podziemi nagle wyłoniła się głęboka jaskina. Spoglądając w dół nie było widać dna. Na wejściu była zardzewiała, spora brama, była okryta także krwią. Basior dotknął bramy, która otworzyła się. Dhatu wszedł do środka. Wokół niego toważyszyła mu przetażająca cisza i ciemność. Gdyby jakiś obcy wilk, wszedł tutaj jakimś cudem, na pewno zastanawiałby się długo, co tutaj w ogóle robi. A poza tym, dzięki ciemności, wszedłby w inny kręty korytarz, w których spotkałby wiele przykrych rzeczy, łagodniej mówiąc. W takiej sytuacji nie ma ratunku. Brak tu pożywienia, czystej wody (jedynie krew), adnych, chociaż przebłysków... Nawet wilki włądające śwatłem, czekałaby niechybana śmierć. Każdy psowaty słyszał chociaż raz w życiu o całej tej jaskini. A była znana pod nazwą: Portas Inferi, czyli Wrota Piekieł. Wstąpienie tutaj oznacza wieczne zostanie w tym okropnym miejscu.   Legendy mówią, że duchy wilków, które źle zachowywały się za życia, wstąpią tutaj. Niektórzy rodzicie opowiadają o tym miejscu swoim dzieciom. Najczęściej, kiedy coś by przeskrobały. Jednak żadna z legend nie mówi o tym, że są tu wyjątki. Mianowicie, Dhatu był tym wyjątkiem. Chociaż nie do końca. Żeby przyjść tu "od tak", był tam pewnien haczyk. Trzeba było tzw. "sprzdać duszę diabłu". I tak uczynił nasz szpieg, dawno temu. Ale nikt o tym nie wie. (Strzeżcie się! Jak się Dhatu dowie, że wiecie...)
   Basior szedł długo przez ciemny korytarz. Schychać było stłumione krzyki cieripących tu dusz, ruch bicza, rzut kamieni, gorliwe błagania i płacz... Zielonooki nie wzracał w ogóle uwagi na odgłosy. W sumie, to nie przejmował się tym, był przyzwyczajony. Gdyby wiedział, że czeka go taki sam los, jak wszystkich tutaj dusz. I nie ma już odwrotu...
   Pomimo tego szedł nadal. W końcu doszedł do swego celu. Grota w tym miejscu rozszerzyła się. Wilk znów wypowiedział zaklęcie. I znów kamień, zbudowany ze szkieletu, otworzyły sie. Wszedł do środka.  Przywitał go czerwonokrwiste ślepia istoty. Z pewnością długo nie żyła na tym świecie, gdyż należał do grupy nie duchów, bądź zjaw, lecz demnów.
   Dhatu wszedł ostrożnie. Czerwonooki wstał. 
-Witaj, o Królu Podziemi!-rzekł wilk.
-Co cię tu sprowadza?-odparł, przeszywając przybyłego wzrokiem.
-Jeden z celów, które są dla mnie ważne w życu, a które na pewno ci się spodobają.
-Mów konkretniej.
- Jak dobrze wiesz, nienawidzę Rodu Ognia, a odnalazłem jednych z ich przedstawicieli. Poprzysięgłem zemstę i chcę cię prosić o pomoc.
   Danemonium, tak było na imię mieszkającemu w podziemiach - zamiast coś powiedzieć,  zaczął się smiać szyderczym śmiechem.
-Ty...chcesz mnie prosić o pomoc? Nie sądziłem, że będziesz na tyle słabeuszem, żeby zabić parę wilków! Buhaha! I taki cheesheco* przychodzi do mnie?!
-Jeżeli mi pomożesz, obiecuję oddać ci ich duszę w twoje ręce.
 Demon już skończył się śmiać. Rzekł mu:
-W takim razie, dobrze. Pamiętaj, że zaprzysięgasz po raz kolejny. Nie zapomnij o wywiązaniu się ze swoich obietnic, bo marnie skończysz.
-Wiesz dobrze, że nie rzucam słów na wiatr.
-W takim razie idz, i nie przeszkadzaj mi więcej.-po tych słowach ku wilkowi skierował rubinowe światło, które padło na wilka. W ten sposób wzmocnił swoją moc o magię zaklętą. Po tych koło nigo pojawił się czerwony wir. Czuł, jak umosi się ku górze.
   Kiedy wiatr się rozwiał, czuł się inaczej. Jakby nowe siły wstąpiły w niego. Bo tak też i było.  Spojrzał w dół. Pokazały się na ziem tajemnicze znaki, zapisane rubinową cieczą. Wilk wypowiedział te słowa. Potem zaszła w nim gwałtowna zmiana. Wokół niego pojawił się następny wir, ale w kolorze czarnym i fioletowym. Jedna z linijek tajemniczych słów zniknęła. Teraz Dhatu wyglądał inaczej:
-Dzięki Venus!
   Wilk spojrzał znowu na zagadkowe informacje, które były napisane na ziemi. Jedne z nich to m. in. zaklęcia, jakie dał mu demon.  Do wschodu ćwiczył dane mu zaklęcia, które następnie znikały. Ostatnim była przemiana w swoją dawną postać. I na tym skończył.
   Po treningu udał się do watahy. Spotykał niektórych znanych mu z watahy. Niektórzy zapytali go, gdzie był tak długo. Już było po kolacji. On odparł, że tu i ówdzie. Większość spodziewała się takiej odpowiedzi. Dlatego nikt z nim nie próbował z nim rozmawać. Wiedzieli, że skończy się tylko na krótkiej wymowie zdań.
   Podszedł do pozostałości po kolacji. Tam czekała już na niego jego porcja. Po spożyciu jej, udał się w kierunku jaskini. Po drodze spotkał Alfę SS (Stipant Sverae-wroga wataha) . Tam pozdrowił ją i wymienił parę zdań. Kiedy pożegnali się, poszli w swoich kierunkach. W głębi serca nienawidził tej wadry. Sunev należała do znienawidzonaj rodziny (Cóż, żył długo, a więc narobił sobie wrogów, a nie koniecznie miał tylko konflikt z Władcami Ognia). Jednak wilczyca w ogóle nie spodziewała się nienawiści ze strony szpiega. Sądziła, że jest jednym z wilków, których najbardziej można zaufać. Świadoma nie była, że wypełniając jego prośby, coraz bardziej doprowadzała siebie do zguby. Wraz z całą watahą.  Od wielu lat na tym polegał jednych z jego planów, których miał mnóstwo.
   Tak, to jest jego jedna, z odwrotnej strony medalu (pamiętacie-nic o tym nie wiecie! xD).
       Kiedy doszedł w końcu do jaskini i ułożył się wygodnie, by zasnąć-spojrzał w księżyc. Tak, jak niekiedy pojawiła się Czerwona Twarz Miesiąca, czyli mówiąc też inaczej: porą Krwawego Księżyca, a na dodatek był w nowiu (czyli pełnia). Doświadczone wilki (lecz nieliczne-najczęściej należące z Północy) wiedzą co oznacza owe zjawisko. Niedługo rozpocznie się, jak sam skiężyc pokazuje-Krwawy Okres.
   Dhatu wiedział węcej. Sądził, że szale wygranej stoją po jego stronie. Uśmięchnął się w szyderczym uśmiechu. Już planował następne pomysły dotyczące walki i zemsty. Usnął niebawem, twardym snem, śniąc o tym, jak haniebnie pokonać swych nieprzyjacieli...
_______________________
*cheescheco (nie wiem, czy dobrze napisałam, ale czyta się:"cziczeko")- jedno ze słów pochodzący z Północy. Oznacza to mniej więcej:głąb, żółtodziób, frajer itp. Jednocześnie to słowo oznacza także nowicjusza, więc można się dobrze zmylić. Tytaj demon mniał na myśli jakby uniżenie go, kiedy Dhatu prosi go o pomoc.
*********
Tak, oto koniec tej notki (prwnie niektórzy z was myślą:w końcu xD). Mam nadzieję, że sie Wam podobało. W końcu dla nikogo innego nie piszę, tylko Dla Was. Mam nadzieję, że mój trud się opłacił i nie pokrzyżowałam Wam palnów. Proszę swoje opinie pisać w komentarzu. Jest to dlamnie bardzo ważne. Wystarczy jedno słówko w komentarzu. Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota.

PS Mam pytanie: Jak zrobić tak, żeby zamiast adresu linka było, np coś w tym stylu: [link] ? Widziałam to na paru blogach, niektórzy z Was tego używają, jak widzę. Byłabym bardzo wdzięczna za informację. 
 Edit: problem rozwiązany. Dzięki Saph!
PS2 Nie mogę znajeźć zdjęcia, przedstawiającego szpiega. Jeżeli ktośby znalazł, byłabym bardzo wdzięczna. Ważne jest, żeby był szary o zielonych oczach. Z góry dziękuję. 
 Edit: Ten kłopot też został rozwiązany, dzięki Saph. Dziękuję ponownie!
PS3 (Do Venus): Postanowiłam użyć tego linka, co jest powyżej. Mam zamiar wykożystać 2 obrazki. I dziękuję Ci!
PS4 Prawdopodobnie mogę zedytować tą notkę, ale nie będą to jakieś poważne zmiany (możecie odetchnąć z ulgą xD).
PS5: Nawet, gdyby doszło do wojny to proszę: nie zabijać Dhata!! Owszem, kiedy dojdzie do bitki, można go atakować, byle nie umarł. Mam do niego jeszcze inne plany. 
PS6: Planowałąm zrobić podobną notkę, ale o Sunev. Co o tym sądzicie?
PS7: Wroga wataha dotyczy nasz wszystkich, więc sądzię, że jak macie pomysł stworzenia nowej postaci,  która należy do stada SS, to chyba nie byłoby żadnych przeciwwskazań (tylko nie wiem, czy się Venus zgodzi). Nie mam takiej głowy by wymyśleć z jakieś 30 wilków, z którymi możemy później walczyć. I... możecie się wcielić w swoje mroczne postacie. ;)
   Tak, to już koniec. Już Wam nie zatruwam głowy. Jeżeli macie jakieś pomysły, wątpliwości, krytykę, to czekam na komentarze.  Mam nadzieje, że Wam, pomimo niektórych niedociągnięć i tak podoba. Musze zmykać. To w takim razie do zobaczenia! :)

8 komentarzy:

  1. Superowska notka ^^ A jeszcze bardziej zadowala mnie to, że wprowadziłaś wątek " Krwawego księżyca. " *-* Saphirze odbiję w tym czasie wihihihi ^^ i będzie jak w WKK - totalny mordor xD
    A link to jest taka ikonka linku obok wstaw obraz :)

    A tu obrazek szarego wilka z zielonymi oczami xD : http://wilki-i-smoki.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1160511/files/blog_ga_4553910_6847179_tr_magicwolf1ce8.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terra/Santino13.04.2013, 09:50

      Dzięki Saph, bardzo się cieszę. Już od dawna chciałam wprowadzić wątek "Krwawego Księżyca", jednak dopiero teraz uznałam, że to odpowiedzni moment. I chciałam się zapytać: Czy chcesz, żeby okres KK (Krwawego Księżyca) trwał tylko ten jeden dzień, czy do trwania wojny? W końcu Ter ma w sobie Goldenmoona, a nie bez przyczyny ma na imię tak ten demon. Ale z powodu problemów technicznych, raczej go nie wprowadzę.
      I dzięuję Ci za informacje z tym linkiem. Pewnie w życiu się bym nie domyśliła. Już zacznę edytować notkę. Dziękuję!
      A jeżeli chodzi o to zdj. to właśnie tak wyobrażałam sobie Dhata. Trafiłaś w 10! ;) Dziękuję 2x! :)

      Usuń
    2. Konkretnie czas krwawego księżyca od zawsze trwał trzy dni. Ale jeśli chcesz to może trwać dłużej albo krócej :)
      A no i nie ma sprawy ^^ zawsze jestem gotowa do pomocy ^^

      Usuń
  2. Fajna notka. Kto by się spodziewał, że taki tam sobie szpieg ma kontakt z demonem? Ciekawe. Trochę drażniły mnie te błędy, ale jest super. Jak wchodziłam na watahę, to tak mi się zdawało, że ktoś napisał. Poza tym: szatańsko długa O.O Ja bym padła przy kompie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe co do długości to zgadzam się z Fire jednak to nasza Terra!Długie notki to jej specjalność! Mam rację? (a co się z tym wiąże to też długie oczekiwanie na notkę xD ) Opko-pierwszy raz używam tego skrótu xD ,jest bardzo fajne!!! W mojej notce zmieniłam z wilka szarobrązowego na szarego ;) Już nie mogę się doczekać kolejnej notki i może ja w końcu się obudzę...chyba czas coś napisać...
    *Nera właśnie śni że pisze komentarz, bo nikt jeszcze jej nie obudził ;) *

    OdpowiedzUsuń
  4. To moja kolej ? xD Ja mogę napisać ^^ xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ups...własnie napisałam...
      mogę urwac to ty trochę dokończysz okej? nie zauwaylam komka -.- przepraszam

      Usuń
    2. A nie no spoko ^^ Nie musisz :P :*

      Usuń

Szablon wykonany przez Jill