Nowy członek?

Piszę notkę, chociaż krótką. Nie pisałabym, gdyby nie to, że "ktoś" się nade mną "znęca" i każe mi pisać xD Mam nadzieję, że jakoś mi to wyjdzie (inaczej zginę marnie xD)
***
Siedziałam w jaskini i rozmyślałam... Nera pamiętała dużo z nas, co było dość dziwne. Podobno z opowieści, ale mnie nadal to ciekawiło, nie dawało mi spokoju. Położyłam się spać. Trochę mi to zajęło, ale w końcu mi się udało.
Szłam przez las, była noc. Cicha, ciemna noc. Nagle usłyszałam głośny, długi ryk. Savrus. Dobiegał zza mnie.  Odwróciłam się gwałtownie, nikogo ani niczego tam nie było, oprócz drzew. Pobiegłam. Po kilkuminutowym biegu las się skończył. Byłam na polanie. Nic tam nie było. Nagle, znikąd, pojawiła się wioska. Ludzka. Nikt mnie nie widział. Weszłam do niej, w środku byli ludzie. Mnóstwo, ale żaden mnie nie widział. Znów ryk. Kilka domów się zawaliło, przede mną stanął Savrus Var. Ten sam, który mnie gonił. 
Obudził mnie ryk. Chyba oczywiste, do kogo należał. Wbiegłam pędem na jaskinię. Szedł przez las, na szczęście bardzo daleko. Oddalał się.
 - Wielki, co? - Podskoczyłam jak poparzona. z mną stał Oruko.
 - Chcesz mnie zabić?! - wywrzeszczałam. Zaśmiała się cicho.
 - Co tu robisz?
 - A co ty tu robisz?
 - Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. - powiedział. Już miałam coś powiedzieć, ale nie było to ważne.
 - Tak sobie stoję. Usłyszałam Savrusa, więc przyszłam.- Nastała cisza. Zeszliśmy po chwili na dół. Zjedliśmy i zasnęliśmy. Znowu śniło mi się to samo...

***

Nie mogę narazie pisać, więc to wszystko. Bye!