One day when the light is glowing
I'll be in my castle golden
But until the gates are open
I just want to feel this moment
I'll be in my castle golden
But until the gates are open
I just want to feel this moment
○○○
Płacz, smutek, żal, zwątpienie... nicość... Biała, podpalana gdzieniegdzie wadera przymknęła oczy biorąc głęboki oddech. Lampion przyczepiony do jej puszystego ogona jarzył się nikłym światłem, jak zwykle intensywność światła, które wydobywało się z jej lampionu zależał od humoru od kilku czynników.
Kiedy jestem smutna lub zmęczona lampion ledwo się jarzy, kiedy jestem szczęśliwa, zadowolona i gdy niczego mi nie brakowało światło staje się jaśniejsze, miłe dla oka, a gdy jestem wściekła i zła światło jest wtedy wręcz oślepiające. Gdyby lampion zgasł, ja także z nim "zgasła", to by znaczyło, że mój czas na ziemi się skończył... Byłabym martwa, bez życia... Chociaż jak można wymawiać słowa "bez życia" przy niej... W końcu posługuję się jeszcze magią życia. Mogłabym bez problemu dawać życie niektórym istotom i mogłabym tak samo je zabierać. Jednak przecież nie używałam tej magii na co dzień, to przecież bardzo męczące. Ożywiając coś lub kogoś oddaje mu część swojego własnego życia. To samo tyczy się zabijania, lecz ja nigdy nie zabijałam bez celu... Wręcz nienawidzę tego... A teraz... Teraz zbliżała się wojna. Nie mam najmniejszych szans w bezpośrednim starciu z innym wilkiem... Niespodziewanie biała poczuła, że ktoś ją szturchnął lekko. Gwałtownie otworzyła swoje turkusowe ślepia i zauważyła jednego, że szczeniaków, to był Santino. W głowie wilczycy cały czas kłębiły się chaotyczne myśli. Nie mogę przecież o tym myśleć cały czas... To bez sensu... Próbowała otrząsnąć się z szoku. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę że młody basior coś do niej mówił.
Kiedy jestem smutna lub zmęczona lampion ledwo się jarzy, kiedy jestem szczęśliwa, zadowolona i gdy niczego mi nie brakowało światło staje się jaśniejsze, miłe dla oka, a gdy jestem wściekła i zła światło jest wtedy wręcz oślepiające. Gdyby lampion zgasł, ja także z nim "zgasła", to by znaczyło, że mój czas na ziemi się skończył... Byłabym martwa, bez życia... Chociaż jak można wymawiać słowa "bez życia" przy niej... W końcu posługuję się jeszcze magią życia. Mogłabym bez problemu dawać życie niektórym istotom i mogłabym tak samo je zabierać. Jednak przecież nie używałam tej magii na co dzień, to przecież bardzo męczące. Ożywiając coś lub kogoś oddaje mu część swojego własnego życia. To samo tyczy się zabijania, lecz ja nigdy nie zabijałam bez celu... Wręcz nienawidzę tego... A teraz... Teraz zbliżała się wojna. Nie mam najmniejszych szans w bezpośrednim starciu z innym wilkiem... Niespodziewanie biała poczuła, że ktoś ją szturchnął lekko. Gwałtownie otworzyła swoje turkusowe ślepia i zauważyła jednego, że szczeniaków, to był Santino. W głowie wilczycy cały czas kłębiły się chaotyczne myśli. Nie mogę przecież o tym myśleć cały czas... To bez sensu... Próbowała otrząsnąć się z szoku. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę że młody basior coś do niej mówił.
-Co mówiłeś Sant? -mruknęła patrząc na niego jeszcze lekko nieobecnym wzrokiem.
-Pytałem się, czy widziałaś ostatnio Terre? -zapytał wilk ze złoto-pomarańczowymi zawijasami na sierści.
-Nie, nie widziałam jej... -stwierdziła cicho. Nagle coś przykuło wzrok Sash. Mianowicie wygląd szczeniaka, a raczej już młodego basiora, dawno mu się nie przyglądała. Urósł strasznie i już prawie doganiał ją wzrostem, przecież była dość małą waderą. Ależ ten czas szybko leci... Czas przemija, starzejemy się z każdą chwilą... Nagle ponownie poczuła jakieś szturchnięcie.
-Sasha? Sasha, Dobrze się czujesz? -dopiero to pytanie sprowadziło białą ponownie na ziemie.
-Co? -zapytała automatycznie. Młody tykał ją w bok.
-Pytam się czy dobrze się czujesz? Wpatrujesz się w jakiś punkt i masz taki nieobecny wzrok... -Santino wyprostował się nie spuszczając wzroku z opiekunki szczeniąt.
-A... Tak.... Wszystko w porządku... -machnęła ogonem, a lampion tradycyjnie zabujał się na boki.- Santino... Patrz na reszte 'szczeniaków'... -dodała po chwili. Baisor nie zdążył nic powiedzieć, ponieważ wilczyca niespodziewanie wstała i ruszyła przed siebie bez celu, tam gdzie miały ponieść ją łapy. Nie zauważała wszystkiego co działo się do okola. Po prostu cały czas szła przed siebie...
-Pytałem się, czy widziałaś ostatnio Terre? -zapytał wilk ze złoto-pomarańczowymi zawijasami na sierści.
-Nie, nie widziałam jej... -stwierdziła cicho. Nagle coś przykuło wzrok Sash. Mianowicie wygląd szczeniaka, a raczej już młodego basiora, dawno mu się nie przyglądała. Urósł strasznie i już prawie doganiał ją wzrostem, przecież była dość małą waderą. Ależ ten czas szybko leci... Czas przemija, starzejemy się z każdą chwilą... Nagle ponownie poczuła jakieś szturchnięcie.
-Sasha? Sasha, Dobrze się czujesz? -dopiero to pytanie sprowadziło białą ponownie na ziemie.
-Co? -zapytała automatycznie. Młody tykał ją w bok.
-Pytam się czy dobrze się czujesz? Wpatrujesz się w jakiś punkt i masz taki nieobecny wzrok... -Santino wyprostował się nie spuszczając wzroku z opiekunki szczeniąt.
-A... Tak.... Wszystko w porządku... -machnęła ogonem, a lampion tradycyjnie zabujał się na boki.- Santino... Patrz na reszte 'szczeniaków'... -dodała po chwili. Baisor nie zdążył nic powiedzieć, ponieważ wilczyca niespodziewanie wstała i ruszyła przed siebie bez celu, tam gdzie miały ponieść ją łapy. Nie zauważała wszystkiego co działo się do okola. Po prostu cały czas szła przed siebie...
----------------------------------------------------------------------------
Tsaa... coś tam napisałam... W końcu...
A tak w ogóle...
Magicznie...
Może ktoś o tym nie wie...
Jednak to któtkie COŚ bez sensu, to moje pierwsze opowiadanie na tym blogu...
Wcześniej udzielałam się tylko na flashu, wolfhome, gg i w komentarzach...
Więc... Kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Gdy czytałam twoją notkę na mojej twarzy widniał uśmiech. Masz piękny styl pisania i powinnaś pisać coraz częściej. Gratuluje pierwszej notki. Uważam, że wyszła świetnie, a dar życia i czas który tak szybko przemija opisałaś wspaniale. Masz lekkie pióro co mnie bardzo cieszy. Maczaj pióro co jakiś czas w kałamarzu i dotykaj nim pergaminu, a reszta przyjdzie sama ;) - Pisz notki c;
OdpowiedzUsuńPisałabym notki częściej... Gdyby nie fakt, że prowadzę się taką zasadą: "nie opublikuje notki dopóki nie będzie bardzo dobrze przemyślana". Zanim coś napisze to muszę 100 razy pomyśleć, a jak mi coś nie pasuje to kasuje wszystko i od początku. Jestem bardzo wybredna co do pisania opowiadań i często mi moje nie pasują... c;
UsuńA i oczywiście ładny cytat z piosenki ^^
OdpowiedzUsuń,,Pewnego dnia, gdy światło zaświeci
Będę w moim złotym pałacu
Lecz dopóki bramy są otwarte
Chcę po prostu poczuć tę chwilę ,,
*w internecie wszystko wynajdzie ;P *
Tak, internet to wielka skarbnica wiedzy... xp
UsuńNic dodać, nic ując. To, co napisała przede mną Nera wszystko się zgadza (no i czemu mi nic nie zostawiłaś? xD) Ale jak tak patrze na Twój styl no to zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie poznałam twego stylu. Jak to napisała Nera, Twój styl jest lekki, dlatego chcę się czytać dalej. Jestem przekonana, że gdybyś napisała prostą sytuację typu:"Nudziło mi się. Nie mając nic do roboty, poszłam nad jezioro..." ale w Twoim sylu, każda rutynowa czynność, dzięki Tobie dostaje uszlachetniona. Bo to, jak piszesz, to dar, a chyba nie skłamałabym, że mogłabym to nazwać talentem. Tak, to jak i co piszesz to talent! No bo jeżeli chodzi o mnie, to przecież wiadomo jak ja piszę. Się rozpisuję no i widać, co z tego powstaje. A, i jeżeli chodzi o długość notki, to mi odpowiada. Bo trzeba przypomnieć, że to Twoja pierwsza notka. Przyznam, muszę brać z Ciebie przkład. Tak, nie przesadzam.
OdpowiedzUsuńCała notka jest przejżysta, a ten cytat i obrazek tylko dodają uroku. Nawet bym się zastanawiała, czy aby się tego nie uczysz, bo widać, że wszytsko jest przemyślane, nie przesadzone. No po prostu takie urocze ^^ . A więc Czekam Na następną Twoją notkę, bo za bardzo mnie zaciekawiłaś. Bo jeżeli takich notek ma być więcej, to naprawdę super. Skarb mieć taką osobę, która pisze tak wyśmienite notki.
(A, i dzięki, że Sant i po niekąd ja brałam udział w Twojej notce. Bardzo jestem z tego powodu rada.)
Dziękuję za miłe słowa Terro ^^
UsuńCzemu nic ci nie zostawiłam? W sumie to nie wiem xp Jak chcesz możesz napisać jak Sant zareagował, czy coś... Ja i tak nie mam pomysłu co napisać dalej. c;
Z polskiego mam ledwie 3. Jestem kiepska w tych sprawach. Kiedyś dostawałam same 1 z jakiś prac stylistycznych... Potem jak rok temu dołączyłam do blogów poprawiłam sobie oceny ;3
Jak już mówiłam zanim coś opublikuje, to najpierw myślę nad tym dłuuuugo... ;3
Hehe Terze chyba chodziło o to, że ja jej nic do skomentowania nie zostawiłam XD Ale mniejsza c;
UsuńMiła notka, fajnie się czyta. Nareszcie długość notki mnie nie odpycha xD Fajnie piszesz. Ide, teraz moja kolej się wykazać, bo tu już chyba nikt nie pamięta MOJEGO pisma. Zbierałam się na to od... 3 miesięcy xD Co prawda miałam napisać dopiero jak zacznie się walka, ale coś muszę maznąć. Zmotywowałaś mnie. Dawno tu nie było takiej notki. Brawo ;3
OdpowiedzUsuń