Alternatywny tekst

29 maj 2013

Dawny kolega...?

Leżałam w jaskini. Omal nie zasnęłam. Było ciepło, ale ja leżałam w środku. Czemu? Czy ja wiem... Nie mogę tu tak wiecznie siedzieć... Pomyślą że umarłam w tej jaskini... Poza tym... Co to za wilk który siedzi i nic nie robi... Co prawda byłam na zwiadach, ale niczego nowego się nie dowiedziałam... Koniec tego! Idę, nie mogę tu tak siedzieć bo mi łapy zardzewieją! Wychodząc z jaskini przyuważyłam Santa. Chyba szuka Terry...  Przeciągnęłam się i postanowiłam, że i ja poszukam, ale Oruko. Ten biało-błękitny wilczur zawsze musiał gdzieś wyciec... Wolnym krokiem zeszłam ze skały i zanurzyłam łapy w już wysokiej trawie. Trzeba by trochę się podszkolić. Rozejrzałam się i poszłam w stronę lasu. Wlokłam się chyba wolniej od ślimaków. W końcu przyspieszyłam, aż w końcu łapy zaczęły biec. Nigdzie nie było czuć jego zapachu... Wbiegłam w las. Mijałam poszczególne drzewa, miałam ochotę wspiąć się na jakieś. Zawsze lubiłam głęboko pomyśleć... Nad prostymi rzeczami... Czemu drzewo tak wygląda...? Czemu się nie rusza z własnej woli, jak my, wilki? Patrzyłam na bok i już przymykałam oczy... Zwalniałam. Kiedy spojrzałam w przód nawet moje ekstremalne wyhamowanie nie dało rady przed przechylonym drzewem. Skoczyłam szybko i odbiłam się od niego. Straciłam równowagę i zeskakują z drzewa zrobiłam kilka kroków w bok i padłam. Aghghgh... Ty!! No tak, teraz będę mówić do kawałka drewna! Już mi się kompletnie we łbie poprzestawiało! Wstałam i poszłam dalej. Usłyszałam cichy śmiech. Nastawiłam uszy i przyjęłam pozycję do ataku.
 -Nie poznajesz? - Powiedział z ironią. Podeszłam niepewnie w stronę głosu. Nagle jakiś basior zeskoczył tuż przede mnie. Serce mi stanęło.
 -T... Takkechiou?! Co ty... Co ty tu robisz?! Co ważniejsze... Co ty robiłeś na tym drzewie?! - Basior podszedł do mnie powolnie. był mojego wzrostu, co oznaczało, że jednak bardzo wysoki.
 -Czemu ty zawsze musisz wszystko wiedzieć...
 -No chyba logiczne czemu?! Chyba-
 -Gdzie Oruko? - I tu zrobił się trochę poważniejszy. Spojrzał za mnie ale nikogo tam nie było.
 -Szukam go, chodź ze mną. Przypuszczam że nie masz zamiaru dołączać do watahy...? - Spytałam. Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
 -To chyba oczywiste. - Rzucił i poszliśmy. Przepytał mnie dokładnie, co robiliśmy, jak tu trafiliśmy, czemu nas nie mógł znaleźć. Oruko siedział na wzniesieniu czyszcząc katanę mokrymi liśćmi. Nagle nastawił uszu. Usłyszał nas. Odwrócił się. Spojrzał na niego i zardzewiał. Po jakimś czasie poderwał się i popędził w naszą stronę. Dopiero teraz zauważyłam, że na plecach ma dużą torbę, po ludzku po prostu plecak. Oruko rzucił się na niego, ale w ostatniej chwili się opamiętał i wyhamował przed nim.
 -Co ty tu robisz?! - wilczur nie ukrywał radości. On za nim przepadał, na szczęście z wzajemnością, ale ja niespecjalnie go lubiłam. Miło spędzało się z nim czas, ale czasami strasznie mnie denerwował.
 -Zaraz ci powiem. Ale najpierw mam sprawę do obgadania... - powiedział i poszli na wzniesienie. W lesie coś sie ruszyło. Natychmiast się obróciłam, ale już niczego nie było. Poszłam więc trenować przed bitwą, bo to już za bardzo niedługo...
***
Był mały wypadek przy pracy, bo musiałam nagle wypędzić z domu. Ale w końcu napisałam. Mam zamiar trochę pogrzebać w SS, jeśli oczywiście nie macie nic przeciwko...

2 komentarze:

  1. Terra/Santino30.05.2013, 19:06

    Fajna notka, Fire! Lubie czytać Twoje notki. Nie wiem, czemu, ale gdy widzę, że notka, którą napisałaś jest Twojego autorstwa, mimowolnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech. A robi się jeszcze szerszy, kiedy Fire mówi o Oruku (szczerze, to nie wiem, jak się odmienia). A mnie tylko ciekawi, co Oruo myśli o Fire... xD
    Fajnie by było, gdybyś napisała notkę widzianą okiem Oruka. Jestem ciekawa, co takiego sądzi o swojej wybrance...
    A jeżeli chodzi o Takkechiou... no to po pierwsze: skąd bierzesz takie imiona? Z anime? Szczerze mówiąc, chwilę się zastanawiałam, jak się czyta to imię... ale lepiej nie będę mówić o moich "rezultatach". Nie, że imię jest złe, nie mam nic przeciwko temu. (a ta na marginesie, to ja się powinno czytać? xD)
    Po drugie: Heh, wilk co się wspina na drzewach. Nie wymyśliłabym tego i byłam tak samo zdziwiona jak Fire, kiedy go zobaczyła. Widać, że to basior z charakterem...
    I po trzecie: no ciekawe, co takiego Takkechoiu ma za sprawę. (związane z drzewami? xD Przed chwilą odbijało mi o drzewach, więc jak przeczytałam, że sprawy się tyczą owej grupy roślin, to większy uśmiech na mojej twarzy się pojawił.)
    A jeżeli chodzi o "myszkowaniu w SS" no to droga wolna. W końcu jesteś szpiegiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiałam się. Ja nie odmieniam Oruko, ale jak chcesz. Co do Takkechiou - czytasz prawie tak samo, tyle że nie ch tylko cz. Czyli Takkecziou. Jak w japońskim. Nie, to nie z anime, ale wymyślałam to imię 4 dni więc... no, widać rezultaty xD Zainspirowało mnie to, że wcześniej wymyślałam oryginalne imiona, a teraz można powiedzieć "przereklamowane". I już wiem czemu ciągle o drzewach! Wcześniej mówiłam o postaci która nazywa się Juvia (czyt. Dżuwia). Jakoś tak śmiesznie to wypowiedziałam to Dż i potem się wydurniałam, a po chwili zaczęłam mówić dżewo, więc to może z tąd xD Powiem ci że Takkechiou jest z charakterem, oj jest :D Ale nie, nie chodzi mu o "dżewa" xD Mam ochotę pozmieniać historię, dodać nowego bohatera... Takie tam...

      Usuń

Szablon wykonany przez Jill