Alternatywny tekst

15 gru 2012

Oko w oko z bestią

Kolejnego dnia poszłam osobiście zwiedzić tereny. Idąc najpierw nad rzekę spotkałam Venus. Poszła razem ze mną.
 - Gdzie Oruko? – Zapytała.
 - A ja wiem… Może znowu rozgląda się po terenach… - Odpowiedziałam patrząc w chmury. Venus spojrzał a na mnie ze zdziwieniem. Po krótkiej chwili również zrobiła to co ja.
 - To niebo jest aż takie ciekawe? – Powiedziała sarkastycznie.
 - Lubię patrzeć w górę
 - Właśnie zauważyłam. – W końcu zaczęłam patrzeć przed siebie. Byłyśmy już prawie przy rzece.
 - To jest jak codzienny rytuał. Rano idę nad rzekę, poluję, jem, znów idę nad rzekę… Chociaż już jakiś czas tak nie robiłam, bo podróżowałam z Oruko. – Powiedziałam wzdychając. Uchyliłam łeb i zaczęłam pić zimną wodę z lekko przymarzniętego nurtu.
 - Jak długo podróżowaliście?
 - Jakieś… 3 miesiące? – Odpowiedziałam po krótkim zastanowieniu. Położyłam się patrząc w strumień.
 - EEEEJ! – Krzyczał z dala Oruko.
 - Oho… Przyszła nasza zguba! – Powiedziałam patrząc na niego.
 - Co robicie? – zapytał.
 - Jak na razie to nic. – Wilk położył się obok mnie.
 - Co wy na to żebyśmy się trochę przeszli? – Venus ruszyła w kierunku najwęższego miejsca nurtu.
 - W sumie czemu nie? – Ruszyliśmy za nią. Po przeskoczeniu rzeki weszliśmy w las. Po drodze nawet widać było gawrę niedźwiedzia, a rzadko taką widywałam, chociaż sam niedźwiedź nowością nie był. Gadaliśmy o różnych sprawach. Między innymi o niedźwiedziach. W końcu Venus to z siebie wyksztusiła.
 - Skąd masz tę bliznę?
 - Tą na plecach? Od Savrusa (Safrusa).
 - Co to u licha jest?
 - Hmmm… Taki jakby wilk, ale trochę inny.
 - Czyli jaki?
 - Są cztery rodzaje Savrusów. Savrus Var; Savrus Core; Savrus Mi. – Wtrącił Oruko.
 - A czwarty?
 - Kilka wilków twierdzi, że go widziało,  ale wszyscy którzy tak mówili, kilka godzin później umierali. Nie wiadomo jeszcze dlaczego.
 - To skąd wiedzieli że to to coś?
 - Każdy Savrus ma wielkie uszy i bardzo długą sierść na klatce piersiowej i przy końcu czaszki, można powiedzieć, że na zakończeniu policzka. – tłumaczyłam.
 - A który zostawił ci taką „pamiątkę”?
 - Savrus Var – Powiedziałam patrząc w dół.
 - A jak on wygląda?
 - Jest gigantyczny, ma jakieś 7 metrów. Bardzo duże cztery kły. Aż wystają mu z paszczy. Ma bardzo długie łapy, pięć cienkich ogonów i małe, całkowicie czarne oczy.
 - Jakoś sobie nie mogę wyobrazić… Jakoś prościej?
 - Wygląda jak… Ten! – Spojrzałam na gigantycznego zwierza tuż przed nami. Po chwili zdałam sobie sprawę z tego co stoi przed nami.
 - Faktycznie, małe to to nie jest! – Wykrzyknęła Venus.
 - W NOGI!!! – Wydarłam się na cały głos.



Pędziliśmy z Oruko na czele.
 - To bydle ciągle nas goni!!! – Venus spojrzała do tyłu. – Wszystkie Savrusy Var tak wyglądają?
 - Mają różne umaszczenie – Odkrzyknęłam.
 - Chyba ważniejsze jest teraz nasze życie, co?! – Oruko przyspieszył.
 - Nie mamy szans! Ta wielka kupa mięsa i kości ma gigantyczne łapy!!
 - Wiem! – Zmieniłam kierunek i pobiegłam tuż pod łapami tego bydlaka.
 - Co ty odstawiasz?!
 - Staram się nie zrujnować polany!!
 - Kur… - Rozwścieczona Venus już miała pobiec za mną.
 - Stój! Ona wie co robi... – Spojrzała na Oruko z lekkim zdziwieniem, a ten po chwili pobiegł w stronę głębszych części naszych terenów. Venus ruszyła za nim. Ja starałam się go zapędzić w las. Nim więcej drzew, tym większa szansa, że utknie. W końcu przebiegłam pomiędzy dwoma, bardzo blisko stojącymi dwoma drzewami. Tak jak się spodziewałam, utknął. Zaczął wrzeszczeć jakby go ze skóry obdzierali.
 - Dobrze ci tak gnomie! – Wywrzeszczałam mu prosto w pysk. Wreszcie trochę się uspokoił, ale jeszcze się trochę rzucał. – Powiedz temu swojemu kolędzie, że wyrąbie mu jeszcze drugie oko za te blizny! – Wrzeszczałam dalej, po czym pobiegłam dalej, w stronę watahy. Po piętnastu minutach biegu dotarłam na polanę. Rozglądałam się za Oruko.
 - Fire!!! – Oruko biegł w moją stronę z „zawrotną prędkością”. Po chwili ruszyłam w jego stronę i wtuliłam się w jego sierść.
 - Co z nim?
 - Utknął w drzewie! Nie dziwię się, że są to podobno najgłupsze Savrusy na ziemi.
 - Po takim to się można było spodziewać.
 - No nareszcie! – Z dala już było słychać naszą alfę. Spojrzałam na Oruko, tak samo jak on, po czym pobiegliśmy do Venus.
 - Co z tym bydlakiem?
 - Siedzi w lesie z utkniętą dyńką.
 - Chociaż tyle. – Powiedział. Przy jaskini widać było Terrę, pierwszego członka Stipant Veritatis jakiego poznaliśmy. Poszliśmy do niej i wspólnie zapolowaliśmy na elki. Miałam nadzieję że ten dzień wreszcie się skończy. Obiecałam sobie, że dokończę zemstę na tym Savrusie, który „podarował” mi tą bliznę. Weszliśmy do jaskini i zaczęliśmy gadać na różne tematy. Zostało też wytłumaczyć niewtajemniczonej wilczycy co to jest Savrus. W końcu padło pytanie, które w sumie wiedziałam, że jeszcze dzisiaj padnie.
 - A skąd masz to przecięte ucho? –Zapytała Venus.
 - Kiedy walczyliśmy z Savrusem, jeden z wilków, które też mają katany, tak jak Oruko, miał katanę, która staje się dłuższa podczas walki. Ten łoś miał takiego cela, że kiedy celował po drodze jego katana napotkała też moje ucho, które oczywiście zostało nacięte, ale Savrusa prawie zabił.
 - A co to był za wilk? – Zapytała zaciekawiona Terra.
 - Może innym razem… Strasznie mnie łapy bolą i zmęczona jestem… - Położyłam się obok Oruko i zasnęłam. To był strasznie męczący dzień. Trochę się nabiegałam, ale w końcu ruchu nigdy nie za wiele.
 ~***~
Nie wiem co mnie przez chwilę napadło na te niedźwiedzie! Dobra, nie ważne. Nie sądzicie, że to trochę dziwne, że jestem na watasze od nie całego tygodnia, a trzy notki z rzędu są moje? Ale to też nie jest tym, co chciałam powiedzieć. W następnej notce pokarzę, jak dokładnie wygląda, w całej okazałości Savrus Var, bo teraz jest ciemno jak nie powiem gdzie, więc nie zrobię fotki mojego rysunku. A więc, mam nadzieje, że się podobało i czekam na komentarze!

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mruu, jestem tam :3
    Ale mam jednak pewną prośbę: możesz nieco zmniejszać te zdjęcia? Wychodzą poza obramowanie bloga, na napisy w ramkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, podoba mi się. Ciekawe jest to, że urozmaicasz swoje teksty grafikami, które są zresztą bardzo ładne ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Jill