Alternatywny tekst

24 wrz 2012

Taaa... jak poznałam Venus


Biegłam ile sił w łapach ze łzami w oczach. Jak on mógł mi to zrobić?! To pytanie błądziło po mojej głowie cały czas. Nie wiem ile czasu już tak gnałam przed siebie. Niespodziewanie zatrzymałam się, a lampion przywiązany do mojego ogona zakołysał się na boki.
-Koniec… Nie będę więcej myśleć o Nim…-wzięłam głęboki oddech i wytarłam brązowymi łapami łzy i uśmiechnęłam się sama do siebie.- Wyczyść swój umysł ze smutku…-mruknęłam cicho i zamknęłam oczy. Mój lampion na chwile  zaiskrzył jasnym światłem, światłem które uspokajało, po czym przygasł. Westchnęłam, poczułam zmęczenie po tak długiem biegu. Trzymałam się ledwo na moich filigranowych łapkach. Rozejrzałam się, zobaczyłam stare drzewo, podeszłam do niego i zwinęłam się między jego korzeniami. Kiedy tylko mój łeb dotknął miękkiego mchu od razu zasnęłam. Śniło mi się, że ktoś codo mnie mówi. Po chwili zorientowałam się, że to nie jest sen. Otworzyłam szybko oczy, nade mną stałą czarna wadera o jednym całym białym oku.
-Kim jesteś?- spytała mnie od razu.- I co robisz na moim terenie?
-Jestem Sasha… Byłam zmęczona i zasnęłam tu… I nie wiedziałam, że to twój teren…- przyjrzałam się wilczycy dokładnie.
-Jestem Venus… Alpha watahy Stripant Veritatis.- uśmiechnęła się dumnie.- A ty masz jakąś watahę?
-Nie, nie mam…-westchnęłam.
-Może chcesz dołączyć do mojej… Dopiero ją założyłam i szukam nowych…
-Jasne, że chcę…-uśmiechnęłam się promiennie i podniosłam się z ziemi.
-Choć za mną pokażę ci tereny.-wadera ruszyła przed siebie.
-Okey..-poszłam za Alpha mojej nowej watahy, byłam wniebowzięta. 

---------------------
Trochę krótka ale jest... ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonany przez Jill