chcę na początek obwieścić Ci, że opowiadanie jest napisane dla tych, którzy są cierpliwi i umieją wytrzymać do końca całe napięcie dzieła, o ile takowe dla Ciebie zaistnieje.
Nie zalecam czytania końca przed poznaniem początku.
Chyba, że chcesz doznać rozczarowania i nie poznać tego, co zamieściłam w tym tekście.
Dziękuję za uwagę.
Czytaj z uwagą, mój drogi, między wierszami może kryć się mroczny sekret.
***
*
W jaskini ukrytej za ścianą spływającej wody. W mrocznej pieczarze, gdzie nie dochodziło światło słoneczne, a jedynie płomienie prowizorycznych pochodni, które w obecnym momencie były zgaszone, rozświetlały to pomieszczenie, leżała zwinięta postura młodej kobiety. Gdyby nie spazmatyczne drgawki i urywany oddech potencjalny obserwator wziąłby ją za trupa. Krew spływała na podłogę po przedramionach, plamiła twarde skały. Z oczy płynęły łzy, samowolnie. Kobieta załkała lekko, poruszyła się. Nogami zaszurała po zimnej opoce, zdarła sobie skórę z kolan gdy upadła. Zachwiała się ciężko na ołowianych nogach, załkała ponownie. Kosmyki pozlepiały się ze sobą od krwi spływającej z rozciętej skóry głowy. Doczepione pióra zmieniły barwę.
- Teraz jesteś moja. - powiedziały jej usta, lecz to nie był jej głos. To nie była ona, w tym ciele.
Błękitne oczy zmętniały, stały się białe, a jedynie czarna tęczówka prześwitywała niczym zarys nieokreślonego kształtu w gęstej mgle. Postawiła jeden, chwiejny krok, a demon uwięziony w ciele szamanki uśmiechnął się jej ustami. Opatulona jedynie czarnym, miękkim materiałem niczym grecka bogini Afrodyta sięgnęła po długie zakrzywione ostrze. Przejrzała się w nim niczym w najlepszym zwierciadle i z lubością dotknęła swojego ciała.
- Piękna jesteś, córko
*
Serce
Dusza szamanki zakwiliła bezgłośnie uwięziona w szponach czarnego demona.
Jej nogi poruszyły się. Ręce nie szukały już oparcia w pniach drzewa. Coraz lepiej jej szło w opanowaniu tego ciała. Utrzymanie w dłoni rękojeści ostrza nie stanowiło już problemu. Terali liczył się jeden
CEL
Błagam, nie. Szepnęła jej dusza, której demon zdawał się nie słyszeć. Pogrążony był w swoich krwawych myślach o poderżnięciu gardła i wyrwaniu serca tej młodziutkiej wilczycy.
Zdawał się cały drżeć z podniecenia. Wiercił się niespokojnie niczym dziki kundel wyczuwający apokalipsę.
Wadera spała spokojnie, nie zdawała sobie sprawy z nadchodzącego niebezpieczeństwa jakim była obecnie Kacy. Ostrze błysnęło uniesione do góry, zawisło nad ciałem młodzianki niczym topór kata nad skazańcem.
Uszy Sashy zadrgały jednak w momencie, gdy demon szykował się do wbicia ostrza między żebra. Zbudziła się raptownie i jej oczy spoczęły na posturze Kacy. Oczy pełne strachu, zaskoczenia i niezrozumienia.
Sparaliżowana strachem nawet nie pomyślała o ucieczce. Niebieskie oczy Kacy przepełniły się łzami, gdy demon wykrzywił jej usta w uśmiechu.
Jej dusza krzyczała nie, a ciałem targnął przeciągły dreszcz, gdy demon gwałtownie opuścił rękę z ostrzem i dźgnął ze sprawnością chirurga pod żebra.
Przepraszam, Sasha.
- Koniec Twojej historii. Czas, bym to ja przejęła to, co mi odebrałaś. - powiedział skwaszony głos z gardła kobiety.
Przysunęła dłoń do ust, wciągnęła woń krwi. Rdzawo-miedziany. Język musnął mięsisty organ. Wibrował magią i czystością. Wyszczerzyła zęby w uśmiechu i wbiła kły w miękki narząd.
*
- To tylko sen. - powiedziała w pustkę jaskini, którą zamieszkiwała.
Nie zdawała sobie jednak sprawy, że w czeluściach jej groty czai się zło. W ciemnym kącie błysnęły dwoje czerwonych ślepi, niczym rubiny, która po chwili zgasły jak płomienie świec i rozbrzmiał wibrujący chichot, którego Kacy nie dosłyszała.
***
Przepraszam również za to, że tak długo na nie czekaliście, ale nie miała kiedy go skończyć. Cieszmy się jednak tym, że zdołałam je w ogóle opublikować.
Jeszcze raz dziękuję.
Tak bardzo umarłam o3o
OdpowiedzUsuń| Sash
Tak bardzo, że aż wcale. (y)
Usuń*Kacy troll*
| K.E.Debusher
A nagrodę za trolla roku otrzymuje....
UsuńDum dum duuuum
....KACY!
Gratulacje *wręcza jej statuetkę trolla*